Jakiś czas temu miałam przyjemność wziąć udział w wydarzeniu Kobieta i Mężczyzna po polsku. Organizatorką i pomysłodawczynią jest Dorota Kłębokowska - Businesswoman. O jej działalności oraz kolejnym evencie rozmawialiśmy parę dni temu i z wielką przyjemnością chcemy Ją Wam przedstawić.
Daria M.Costera: Doroto, na mojej stronie jesteś po raz pierwszy - jakbyś się opisała krótko? Kim jesteś i czym się zajmujesz?
Dorota Kłębokowska: Nazywam się Dorota Kłębokowska. Jestem przedsiębiorcą w zakresie organizacji wydarzeń w Polsce, autorką projektu Kobieta i mężczyzna po polsku. Oprócz tego udzielam się medialnie, gram często w różnych produkcjach tv, podróżuję (47 miast na świecie).
Obserwuję Cię w Social Mediach i widzę, że "jednoczysz" głównie kobiety. Czy to w nich właśnie jest siła?
Postawiłam na kobiety i mężczyzn, ale przyznam szczerze, że większość z moich gości, klientów, uczestników to płeć piękna. Oczywiście zdarzają się mężczyźni, i to coraz częściej, co naprawdę mnie cieszy. Osobiście uważam jednak, że to w kobietach jest siła, chociaż zdarza mi się spotkać także bardzo silnych mężczyzn. Z przykrością jednak stwierdzam, że to już rzadkość.
Kobiety muszą być silne i zdecydowane, bo dziś świat zdominował brak wartości i to mężczyźni zatracili na wielu podłożach swoją siłę i charyzmę.
Myślę, że kobiety stają się coraz silniejsze, ale niestety też w wielu przypadkach muszą takie być, gdyż nie mają wyboru.
Gdy kobieta jest spełniona, szczęśliwa i zadbana to wtedy cała rodzina na tym korzysta i tego uczę podczas moich spotkań.
Niestety dość często to właśnie ta piękniejsza płeć musi być i kobietą, i mężczyzną, i matką, i ojcem w jednej osobie. To się niestety bardzo wg mnie zmieniło i trochę za dużo bierzemy sobie na głowę zabierając mężczyznom ich obowiązki. Powinniśmy bardziej stawiać granice i walczyć o to, żeby nie być w relacjach w pojedynkę, bo na dłuższą metę odbija się to na naszej psychice.
Kobieta i Mężczyzna po polsku to Twoje autorskie wydarzenie. Skąd pomysł i czego ono dotyczy?
Projekt dotyczy rozwoju ludzi i jest oparty na kilku płaszczyznach:
- Emocjonalnej
- Duchowej
- Intelektualnej
- Zarobkowej - prelekcje, promowanie marek produktowych na stoiskach wystawców.
Oczywiście przy tym idzie poprawa jakości życia na wielu poziomach. Do dziś zorganizowałam już 63 edycje w całej Polsce, 31 eventów, byłam z projektem w Wenecji i Mediolanie.
W sumie przewinęło się przez moje wydarzenia 17 tyś osób. Cieszy mnie ta liczba, bo każdy człowiek to jakaś historia i za każdą z nich dziękuję.
Jaka jest Twoja misja?
Dobre pytanie. Nie myślę o sobie, że mam misję. Lubię organizować wydarzenia, lubię ludzi, kręci mnie odpowiedzialność i wyzwania z nią związane. Jestem silną jednostką, dużo doświadczyłam w życiu. Być może dlatego widzę więcej. Ja naprawdę dostrzegam, że dużo ludzi ma ogromny potencjał. Niestety często nie korzystają z niego, bo albo nie wiedzą jak, albo - co chyba jest przodujące - po prostu boją się ruszyć do przodu i odważyć sięgnąć po swoje marzenia.
Generalnie Polska niby odważna, a tak naprawdę nie. Boimy się oceny, presji, a ja nie boję się niczego. Może to właśnie jest moja misja - pomóc ludziom odważyć się.
Czy uważasz, że prowadzenie firmy przez kobietę to dziś łatwa rzecz?
Uważam, że polski rynek utrudnia prowadzenie firmy kobietom i mężczyznom. Wszyscy w zasadzie mamy z tym problem. Nie zamartwiam się tym jednak, bo jak masz biznes, który jest Twoją pasją, to aż tak bardzo nie odczuwasz tego. Ja generalnie jestem najczęściej dobrej myśli, zatem trzeba być silnym, spokojnym i życiowo pewnym siebie, wtedy wszystko powoli układa się.
Czego nauczyło Cię te kilka lat działalności?
Nauczyłam się mieć bardzo indywidualny sposób interpretowania słów, rzeczywistości. Nie słucham nikogo. Unikam konfliktów. Jestem indywidualistką, która jest zamknięta w swoich planach i założeniach. Tworzę projekty dla masy ludzi, ale pomysły analizuję tylko w sobie. Wtedy wszystko mi wychodzi. Nauczyłam się też nie oceniać. Baczniej obserwuję. Nie pozwalam siebie oceniać innym i nie biorę do siebie niczego. Wiem, że wszystko przemija szybko i należy trwać w przekonaniu, że to tylko kolejna lekcja. Nauczyłam się też kontrolować emocje, bo praca z ludźmi nie może być na nich oparta.
Jakie masz najbliższe plany na rozwój?
Plany są takie, aby rozwijać wszystko powoli na moim poziomie, aby być szczęśliwą, zdrową, podróżować i łączyć ludzi. Planuję robić projekt nie tylko u nas w kraju, ale i w świecie. Więcej nie będę chwalić się, gdyż nie potrzebuję tego. Mam zasadę - ciszej idziesz, dalej zajdziesz.
Rozmawiała Daria M.Costera