Jak być szczęśliwą kobietą? Wyróżniony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- 2 komentarzy
Szczęście to rzecz umowna. Każdy z nas definiuje je inaczej. Pamiętam jeszcze kilka lat temu, gdy wraz z liczną grupą osób uczestniczyłam w szkoleniu, podczas którego należało stworzyć listę rzeczy, które Cię uszczęśliwią, u sąsiadki na liście widziałam m.in. piękny dom, u sąsiada obok - Ferrari. Moja lista była zupełnie inna...
Według mnie, nie ma ludzi nieszczęśliwych, są tylko tacy, którzy nie potrafią dostrzec tego, co ich otacza. Szczęście tak naprawdę to nie to, co posiadamy, z kim przebywamy, lecz to, co jest w naszej głowie. Zawsze jak ktoś składa mi życzenia to mówi: życzę Ci kariery, zdrowia, bla, bla, bla a ja wtedy proszę, aby życzył mi poczucia szczęścia. To wszystko :) Dlaczego?
Otóż widzisz - jak myślisz, czy osoby niepełnosprawne są szczęśliwe? No przecież są ograniczone ruchowo, nie mogą robić wielu rzeczy. Otóż tak - wszystko zależy od tego, w jaki sposób zaakceptują i pokochają stan rzeczy, który jest im dany.
Z drugiej strony - czy właściciel Ferrari jest szczęśliwy? Oczywiście, jeśli to, co jest w jego głowie sprawia mu ogromną radość. I odwrotnie - ten sam gość, wypacykowany w najlepszym garniturze może być wewnętrznie rozbity. Dlaczego? Bo w jego głowie nie rozwija się szczęście. Szczęście z tego, że jest piękniutki i jeździ wypasionym autem.
Jak widzisz szczęście to nie stan posiadania a odczuwania i każdy z nas może ten stan odczuwać zupełnie z innego powodu. Najważniejsze w życiu, aby każdego dnia taki powód znaleźć.
Parę lat temu z Taiwanu przyszła do mnie pewna zabawa. Polegała na tym, aby publicznie napisać, co cudownego wydarzyło się każdego dnia. #100HappyDays - z takim hasztakiem oznaczane były wpisy przez osoby z całego świata. Każdego wieczoru, chcąc nie chcąc, musiałam wyłuskiwać piękne momenty. Co więcej - musiałam o nich pisać na Facebook'u. Spytasz - po co publicznie to robić? Otóż szczęście lubi radość. Lubi Twoją wdzięczność :)
Znasz to przysłowie, że nieszczęścia chodzą parami? Wiesz dlaczego? Bo z reguły ludzie, gdy coś złego im się przytrafia, narzekają, marudzą i "kraczą".
Podobnie jest ze szczęściem. Im więcej o nim mówisz, tym bardziej je przyciągasz.
Wróćmy jednak do moich #100HappyDays. Nawet nie wyobrażasz sobie jak wiele cudownych rzeczy przydarzało mi się każdego dnia. To był okres, gdy rzuciłam pracę w redakcji, więc trudno było mówić o stabilizacji w moim życiu. To był czas, gdy właśnie kupiliśmy dom za wszystkie oszczędności. Pomyślisz, no i co z tego. I dobrze myślisz: co z tego :)
Przede mną otworzyły się nowe możliwości - szansa na nowe wyzwania zawodowe no i w końcu mam dom i to nie na kredyt we frankach ;) Wow :) szczęściara :)
Każdego dnia, dzień w dzień wypisywałam cudowności, które mnie spotykały: nowy ciuch, prezent od przyjaciółki, miły telefon, piękna pogoda, zdrowie, pyszna pizza zrobiona własnoręcznie, romantyczny wieczór z mężem...
Każdego kolejnego dnia tych miłych chwil pojawiało się co raz więcej, aż pewnego dnia (chyba 54 z kolei) napisałam - NIE OGARNIAM!! Czego? Ilości fajnych chwil w moich życiu :)
Dziś nie tworzę dziennika szczęśliwych dni. Przyjmuję z otwartymi ramionami to, co przynosi mi los.
A ostatnio przyniósł mi możliwość udziału w spotkaniu organizowanym przez Justynę Krawczyk - kobietę, która zdradzała nam swoją receptę na szczęście :)
Ta miniona sobota, spędzona w gronie cudownych kobiet, które już znalazły, albo jeszcze szukają metody na to, jak CZUĆ się szczęśliwą kobietą, była wyjątkowa. Poznałam piękne historie dziewczyn, które mają pomysł na swoje życie. Każda - inny, każda -wyjątkowy. Najważniejsze, że spójny z jej przekonaniami i dający jej poczucie, że jest szczęśliwą kobietą.
A Ty czujesz się taką?
Jeśli jeszcze nie, spokojnie :) Droga do szczęścia jest prosta - tylko musisz ją odnaleźć w sobie. Tak jak zrobiło to ponad 30 Pań w dniu 11 marca 2017 roku.
Poznaj je wszystkie w naszej galerii :)